"Z piłką przez kraj"

Oforiquaye

"Z piłką przez kraj"

Zgodnie z zapowiedziami, magazyny "Ekstraklasa 24" i "I Liga 24" zostają połączone w jedno pismo. Mamy nadzieję, że spodoba się ono państwu, pod nazwą "Z piłką przez kraj."

Poloniści oddalają sie od tytułu?

Przed sezonem to podopieczni Michała Probierza byli wskazywani jako murowany kandydat do mistrzostwa. Kibice "Czarnych Koszul" czekaja na nie już prawie 13 lat, a niecierpliwy Józef Wojciechowski niespełna 5. Znany z wybuchowego charakteru prezez polonistów, na człowieka który ma poprowadzić jego klub do upragnionej pierwszej pozycji na koniec ligowych rozgrywek wyznaczył zwolnionego chwilę wcześniej z Jagiellonii Probierza. Trzeba przyznać, że sezon 2011/12 wypadł dla jego podopiecznych wyjątkowo dobrze. Miejsce na ostatnim szczeblu podium i walka do samego końca z Bełchatowem i Lechem o tą najwyższą pozycję. Mimo iż przed następnymi rozgrywkami zespół opuścił najlepszy strzelec drużyny- Daniel Larsson, była ona wskazywana jako jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa, a Wojciechowski dośc nieoczekiwanie nie zdecydował się pożegnać byłego szkoleniowca Jagiellonii i Polonii Bytom. Ekipę wzmocniły na dodatek takie asy jak Ariel Borysiuk, Przemysław Tytoń czy Sławomir Peszko. Na papierze ta druzyna wyglądała piekielnie mocno, jednak w rzeczywistości dobre mecze przeplatała słabymi. Rundę jesienną zakończoną co prawda na podium należy jednak uznać za całkiem udaną, a po kolejnych transferach, tym razem zimowych, aż chciałoby się powiedzieć, że na Polonię nie będzie mocnych. Z zespołem pożegnał się co prawda świetny brazylijski skrzydłowy Tom, ale patrząc na nazwiska, któe zasiliły drużynę trzeba przyznać, że byłto niwielki ubytek. Kontrakty z "Czarnymi Koszulami" podpisali David Jarolim, Marcelo a przede wszystkim Jakub Błaszczykowski, dotychczasowy as Wisły Kraków. Klub rozpoczął rundę od bezbarwnego zwycięstwa z Górnikiem Zabrze, a gdyby nie doskonała dyspozycja Przemysłąwa Tytonia mógłby nawet w Zabrzu przegrać. Potem przyszedł okazały triumf nad bydgoskim Zawiszą, jednak od tamtej pory cos zaczęło sie psuć, niestety tuż przed spotkaniami z najsilniejszymi rywalami. Najpierw derby Warszawy rozgrywane na stadionie Legii. Musimy przyznać, że remis był tutaj niesprawiedliwym rozwiązaniem ponieważ to legioniści grali ładniejsza pikę. Udało by sie im to gdyby nie bramka samobójcza strzelona przez Jucileia. Ponadto Polonia większa część drugiej połowy grała w dziesiątkę, gdyż czerwonym kartonikiem ukarany został stoper Marcelo. Wobec wygranych zarówno Lecha, Śląska jak i Jagiellonii, sytuacja klubu zaczęła sie powolutku pogarszać. W następnej kolejce czekał już rywal z najwyższej półki - Śląsk Wrocław, a w spotkaniu tym mieliśmy sytację niemal identyczną jak w poprzednim. Samobój strzelony przez przeciwnika i zdecydowanie lepsza gra rywala Polonistów, nawet wynik końcowy był taki sam a brzmiał on 3-3. Oba z tych spotkań zepchnęły zespół Probierza na piąte miejsce, jednak do lidera traci on tylko trzy punkty, ale biorąc pod uwage świetną formę innych pretedentów do tytułu, może byc ciężko, tym bardziej, że druzyna cały czas odczuwa na plecach zimny oddech Termaliki Bruk-Bet, która wygrywa ostatnio mecz za meczem. W następnym spotkaniu zespół z Warszawy zmierzy się z kolejnym silnym klubem Lechią Gdańsk, a więc łatwo nie będzie. Jednym z plusów jakie pojawiły się w zespole może być zatrudnienie na stanowisku asystenta czeskiego szkoleniowca Pavola Vrba. Jego pomoc na pewno przyda sie Probierzowi.
~Krzysztof Strąk

Czy Karel Jarolim uratuję Ekstraklasę dla Zawiszy?

Zawisza Bydgoszcz to obok Termaliki beniaminek Ekstraklasy. Niestety w przeciwieństweid o podpiecznych Radolsky'ego radzi sobie dość przeciętnie. Lwia część sezonu drużyne prowadził Niemiec, Thomas Katze, który niezadowolony z wyników osiaganych przez zespół, czmchnął do Łodzi trenować Łódzki klub sportowy. Na jego następce wyznaczono krótko pracującego w Polkowicach Karela Jarolima. Doświadczony Czech oprócz polkowickiego Górnika, krótko trenował też Arkę Gdynia. Zarząd i kibice wiele oczekują od doświadczonego Czecha. Nikt w klubie nie chce pożegnać się z Ekstraklasą po zaledwie rocznej przygodzie. Przed Jarolimem jednak trudne zadanie. Klub co prawda wydostał sie ze strefy spadkowej ale przewaga nad nia wciąż jest niewielka. Klub ma w kadrze wielu świetnych piłkarzy zarówno polskich jak i zagranicznych. Paweł Kapsa, któy bronił na początku sezonu spisywał się znakomicie, podobnie zreszta jak Łukasz Załuska, który zastąpił Kapse w bramce. Był to jedna z wielu decyzj Thomasa Katze. Inną dość niespodziewaną był transfer Carlosa Fierro do Wisły Płock w zamian za gotówkę oraz Arounę Kone i Marcosa Alonso. Wielka gwiazda jeszcze z czasów I Ligi- Bartosz Salamon poszedł na wypożyczenie do Sląska Wrocław. To jedne z najważniejszych ruchów kadrowych podczas zeszłego okienka transferowego w Zawiszy. A kto wzmocnił zespół? Matthew Upson, który nie radził sobie nawet w rezerwach Polonii (33 lata!) Emilio Izaguirre, jeden z najlepszych obrońców minionego sezonu ostatnio dołujący w Poznaniu, a także wspomniana dwójka z Płocka. To jedne z najwazniejszych transferów, czy wystarcza do utrzymania? to mozliwe. Jarolim radzi sobie w nie takich sytuacjach. Pytanie tylko czy nie znudzi mu się robota w Bydgoszczy tak jak to miało miejsce w Gdynii i Polkowicach? Ekstraklasa to większy prestiż niz I Liga więc jest możliwość, że tak sie nie stanie.
~Radosław Bak

Izraelskie trio rozstrzelało Ekstraklasę.

Tomer Hemed, Omer Damari, Barak Yitzhaki. Oto nazwiska znajdujących się na powyższym zdjęciu piłkarzy. Co ich łączy? Całe trio pochodzi z Izraela i posiada nieprzeciętne umiejętności godne napastnika. Zacznijmy od Hemeda. Jest to zawodnik poznańskiego Lecha, który dość nieoczekiwanie zamienił hiszpański Real Mallorca na klub z ulicy Bułgarskiej. Chrapke na niego miał także Śląsk Wrocław, ale piłkarz wybrał w końcu Lecha. Tomer ma w Poznaniu niełatwe zadanie zastąpienia Artjomsa Rudnevsa, który odszedł do Legii Warszawa, ale napastnikiem nie jest wcale słabszym niż łotewski snajper. Obaj piłkarze mieli okazje zmierzyć sie w niedawnej ligowej potyczce pomiędzy obiema ekipami. Górą okazała się byc Legia wygrywając 2-4 ale Hemed zaprezentował sie w tym spotkaniu na prawde dobrze czego konsekwencją były dwa zdobyte przez niego gole. Potem strzelił jeszcze bramkę Ruchowi Chorzów, az przyszedł feralny dzień kiedy to Lechici mierzyli sie z Lechią. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy sędzia podyktował rzut karny dla Poznaniaków i byłą to świetna okazja na wyrównanie. Niestety Tomer sie pomylił i nie wykorzystał jedenastki. Lech przegrał 0-1 a na napastnika spadła fala krytyki. Niesiony emocjami pomeczowymi trener klubu Ruben De La Red powiedział nawet, że ześle go do drużyny rezerw, ale jak na razie tego nie zrobił a Tomer nadal ma miejsce w pierwszym składzie. W nastepnym spotkaniu zagra u boku młodego Jake Rosen'a. Z Omerem Damari trener Kazimierz Moskal nie ma takich problemów. Kupiony jeszcze przez wspomnianego Rubena De La Reda napastnik okazałsie znakomitym snajperem jak na polskie warunki i razem z Danijelem Ljuboją z Legii lideruje w klasyfikacji strzelców (11 goli). Damari jest świetnie wyszkolony technicznie i znakomicie gra głową. Piłkarz mimo młodego wieku jest już bardzo doświadczonym zawodnikiem, gdyż przed przyjazdem do Wrocławia miał już rozegrane niemal 150 meczów w lidze Izraela oraz debiut w kadrze narodowej. Drużyna Śląska musiała skutecznie odbijac zakusy zagranicznych drużyn zainteresowanych jego osobą. Po Omera zgłosiło się hiszańskie Levante, a na stadionie we Wrocławiu mozna było dostrzec skautów z Vitesse Arnhem, FC Basel a nawet Celticu Glasgow. Ostatni z izraelskich goleadorów to 27-letni Barak Yitzhaki z Ruchu Chorzów. Były napastnik Maccabi Tel-Aviv błysnął w niedawnym spotkaniu z Korona Kielce, kiedy to ustrzelił hat-tricka i zasłużenie został wybrany na MVP kolejki. Mimo, że oprócz tych trzech goli Barak nie ma innego na koncie, trzeba przyznać, że jest świetnym napastnikiem i na pewno powiększy niedługo swoje konto bramkowe, Ruch będzie miał z niego sporo pociechy.
~Andrzej Krupski

Gwiazda I Ligi dołuje w Ekstraklasie

Cristian Omar Diaz był gwiazdą Cracovii już w sezonie 2011/12. Wtedy to strzelił dziewięc goli, jednak nie pomogło to utrzymać sie w najwyższej lidze. Diaz pomimo ofert z Holandii i innych klubów Ekstraklasy postanowił zostać w Cracovii. Na początku rozgrywek, gdy trenerem nadal był jeszcze Edward Cecot, Diaz grał regularnie i strzelał sporo goli. Trener jednak odszedł a kolejni szkoleniowcy nie powieżali kredytu zaufania Cristainowi. Runde skończył z pięcioma golami na koncie, jednak mimo to trener nie chciał go w klubie. Diaz razem z Saidim Ntibazonkizą powędrowali na wymiane do Białeostoku w zamaiz za Jonathana Cristaldo. Fani Cracovii nazwali ten transfer "transakcją dzisięciolecia" gdyż oprócz wspomnianej dwójki Jagiellonia dostała 2.5mln. euro, a warte przypomnienia jest to, że Cristaldo w minionej rundzie zdobył tylko jednego gola w Ekstraklasie. Transfer Jonathana jednak wypalił i jest on jednym z najlepszych strzelców zespołu, aż strach pomysleć co by było z trenerem gdyby zawodnik nie strzelił ani jednego gola. Ale wróćmy do Diaza. Temu kompletnie nie wiedzie się przygoda z podlaskim klubem. W kadrze meczowej nie znalazł się ani razu, mało tego, po kilku dniach został zesłany do rezerw, a w meczach sparingowych tej młodej ekipy, równiez nie ma dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Czy Mariusz Rumak sięgnie jeszcze po zawodnika, który w I Lidze na prawde był kims? Szczerze przyznam, że wątpie. Wśród napastników wyższe notowania ma młody Arkadiusz Milik i Belg Jelle Vossen, więc Diaz sobie nie pogra. Argentyńczyk niemal na pewno pożegna się z białostocką drużyną juz po zakończeniu sezonu. Jest duża szansa na to, że znajdzie jakiś klub w I Lidze, chętnych na pewno nie brakuje, nieoficjalnie mówi sie też, że na biurko prezesa Jagi wpłynęła oferta od jednej drużyny z drugiej ligi rosyjskiej. Gdzie karierę postanowi kontynuować argentyński snajper? Odpowiedź uzyskamy już po sezonie.
~Janusz Ratajczyk

Jak zbudować klub w kilka tygodnii, Gruby Czesiek w Chorzowie

Czesław Michniewicz to bardzo znany trener w polskiej piłce. Wielu dziwiło się, gdy na początku sezonu zamienił Górnik Zabrze na pierwszoligowy GKS Katowice. Nie chodziło tylko o róznicę klas pomiędzy tymi zespołami, ale także kibiców obu zespołów, którzy delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. W Katowicach powstał ciekawy projekt, którego celem miała byc nawet walka o Ekstraklasę. Michniewicz miał tego dokonać, jednak nie wytrwał długo na stanowisku. Po tym jak niektóe transfery okazały się chybione, co przełożyło się na wyniki, Michniewicz zrezygnował i postanowił szukac szczęścia gdzie indziej. Z otwartymi ramionami przyjął go Ruch Chorzów. Kibice w Zabrzu i Katowicach nie mogli tego wytrzymać. Na meczach swoich drużyn często można było zobaczyc transparenty obrażające Michniewicza, który w Zabrzu i Katowicach stał się wrogiem numer jeden. Mało brakowało a i w Chorzowie zostałby zmieszany z błotem. Był taki mecz, z ŁKS Łódź, w którym to Niebiescy ponieśli druzgodzącą klęskę 8-1! Szczere przyznam, że nie przypominam sobie meczu w Ekstraklasie, w którym padło by dziewięć bramek. Od tamtej pory zdarzyłą sie jeszcze jedna wpadka 2-4 ale przegrana z Legią Warszawa to żaden wstyd, nawet wtedy kiedy Wojskowi dołują. Michniewicz dokonał świetnych transferów, a najlepszym tegodowodem niech będzie fakt, że w rundzie wiosennej Ruch jeszcze nie przegrał a zremisować potrafił nawet z poznańskim Lechem.Lee Young-Pyo, Siphiwe Tshabalala, Andrija Kaludjerović i przede wszystkim Barak Yitzhaki, prezentują sie doskonale i na pewno dadza jeszcze wiele punktów chorzowskiemu klubowi.Trenera nalezy też pochwalić za umiejętna prace z polskimi piłkarzami, których w kadrze klubu jest mnóstwo. Do składu powoli próbują przedrzeć sie młodzi i gniewni Przemysław Kanarek i Dominik Kamieński, którzy juz niedlugo mogą zostac ważnymi ogniwami zespołu. Gwiazda klubu wciąż pozostaje Eddie Johnson, skreślany przez poprzednich szkoleniowców. Najlepszy dowód na udowodnienie swojej siły, klub dał w ostatniej kolejce, kiedy to mierzył się z Korona Kielce na jej boisku. Tym razem to Ruch wcieliłsie w role kata i pokonał rywala 1-6. Wydaje sie, że mecze takie jak ten z ŁKS nie maja prawa się powtórzyć.
~Cezary Wistuba

Wywiad z Mehdim Carcela-Gonzalez, nową gwiazdą Lecha

Kiedy dowiedziałeś się o możliwości przeprowadzki do Polski?

-Juz po ligowym finiszu w Rosji, kiedy przebywałem na zgrupowaniu reprezentacji Maroka. Chcę się nadal rozwijać, chociaz wiadomo, że nie ma sensu porównywac rosyjskiej Ekstraklasy do tej polskiej. Chciałem jednak poszukac nowych wyzwań.

Kiedys notowałes świetne oceny w barwach Standardu Liege. Mogłes zostac gwiazdą reprezentacji Belgii, dlaczego więc wybrałęs Maroko?

-Rozegrałem dwa mecze w dorosłej kadrze Belgów, ale to nie było to. Usiadłęm z rodziną i porozmawiałem. Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie, jeśli reprezentował będę kraj moich przodków.

Miałeś okazję szczerze pogadać z De La Redem?

-Owszem, przed pierwszym sparingiem porozmawialiśmy chwile po angielsku, bo hiszpański, którego uczyłem się w szkole, muszę odświezyć i podszlifować, żeby komikowac sie w tym języku. Ponad to co tydzień odwiedza mnie nauczyciel języka polskiego.

W swoim debiucie przeciwko Wiśle zagrałeś fenomenalnie. Potem nieco obnizyłes loty. Co było tego przyczyną?

-Zgadzam się, z Wisłą zagrałęm mecz jakich wielu w życiu nie miałęm, ale nie powiedziałbym, że w następnych spotkaniach grałem słabo. Dopiero oswajam sie z Ekstraklasą.

No to musi byc pan nieźle zmęczony po zgrupowaniu. Zwłaszcza,że w Rosji dorobiłeś się etykiety lenia.

-Chwileczkę,- ktoś po prostu przylepił mi łatę.Byłem nawet zdziwiony, że trener Hiddink naszą współpracę w Anżi rozpoczął od poruszania tej kwestii. Jasno określił czego wymaga, i nie wydaje mi się, aby był rozczarowany moim zaangażowaniem w pracę.

Na pewno jednak gra pod tak wielką presją jak w minionym sezonie w barwach Anżi powinna zaprocentować w Ekstraklasie. Miał pan przecież okazję sprawdzić własną odporność psychiczną.

- Cóż, odkąd pojawiłem się w seniorach Standardu, nieustannie byłem poddawany presji związanej z walką o tytuł. Zdążyłem się więc nauczyć żyć ze stresem. Ostatni sezon był jednak pod tym względem najtrudniejszy, bo miałem świadomość, że wiele zalezy ode mnie.

A jesli się pan w Polsce nie przebije?

-Nie kalkulowałem w ten sposób. Jestem dobrej myśli, bardzo mi się wszystko w Poznaniu podoba, łącznie z dyscypliną panująca w klubie i profesjonalną organizacją. Wszystko jest tutaj dopięte na ostatni guzik i piłkarz może koncentrować się wyłącznie na przygotowaniu jak najwyższej formy.

Wywiad przeprowadził Andrzej Krupski

Copacabana w kopalni, Łęczna zmierza po awans

Maciej Skorża dość nieoczekiwanie został trenerem jedynego klubu klubu z lubelszczyzny w I Lidze czyli Bogdance Łęczna. Za cel wyznaczył sobie awans do Ekstraklasy i póki co jest na najlepszej drodze by go osiągnąć. W klubie nie ma co prawda zbyt wielu Polaków, ale trójka, która musi grac w każdym ligowym meczu spisuje się na prawdę dobrze. W pierwszej rundzie znakomicie grali Jacek Kiełb i wypożyczony z Lecha Jakub Kosecki. Aktualnie w klubie gra tylko ten pierwszy i nadal radzi sobie świetnie, a Koseckiego zastąpić ma doświadczony Mariusz Lewandowski. Kiełbowi jego obecność na pewno wyjdzie na dobre. Jednak to nie oni stanowią o sile drużyny. A kto może o tym stanowic jak nie Brazylijczycy? W klubie jest ich obecnie siedmiu i każdy wnosił albo wnosi do drużyny wiele dobrego. W obronie prawdziwym liderem jest Hernani, który mimo konkurencji nie schodzi pommo pewnego poziomu. W pomocy świetny początek sezonu zanotował Hugo Martins, który ostatnio nieco obniżył loty. Jhonatan to solidny zmiennik, który kiedy gra spisuje sie na prawdę nie przeciętnie. Innym rezerwowym jest Nildo, w zeszłym sezonie był jeszcze gwiazdą, obecnie tak jak wspomniany Jhonatan jest zmiennikiem. Ale to inni piłkarze z kraju kawy są gwiazdami. Mianowicie Ewerthon i Afonso Alves. Obaj są doskonale znani na arenie europejskiej i do transferu do Łęcznej przekonały ich grube pieniądze. Alves był w klubie od początku sezonu, Ewerthon dolączył w przerwie zimowej. Taki duet wspomagany przez niezawodnego Prejuce Nakoulmę, stał sie prawdziwym postrachem pierwszoligowych bramkarzy. Ewerthon co prawda gola jeszcze nie zdobył, ale wypracował sporo sytuacji bramkowych po któych gole strzelali jego koledzy. "Prezes" i Alves maja na koncie aż 16 bramek i to głównie dzieki ich trafieniom Bogdanka jest tak wysoko w tabeli. Następny Canarinhos to Andre Moritz, etatowy wykonawca rzutów wolnych i rożnych. Warto też przyjrzeć sie Nakhaychikovi z Białorusi, który często wybierany jest do 11 kolejki. Czy taki skład jest w stanie awansowac do Ekstraklasy. Jak a razie wszystko ku temu zmierza i Bogdanka jest liderem w tabeli, a w pokonanym polu zostawiła m.in. Podbeskidzie i Wartę Poznań, a więc rywali w walce o awans.
~Krzysztof Strąk

Piast Gliwice, buldożer ze Śląska

Po pierwszej rundzie sezonu 2012/13 nic nie wskazywało na to, aby Piast Gliwice był w stanie zmiatac każdego rywala jak się mu nawinie. A jednak. Podopieczni Roberta Maaskanta część wiosenna idą jak burza. Zagadka pozostaje to, dlaczego mając w składzie takich piłkarzy jak Dida, Smolarek i Ruben Jurado, klub zakończył jesienną część poza pierwszą dziesiątką. Maaskant, który zaprzyjaźnił się z Nowakiem z Olimpii Grudziądz, nawiązał z tym klubem współpracę w konsekwencji czego wielu zawodników przywędrowało do Gliwic właśnie z Grudziądza a niektózy piłkarze Piasta obrali kierunek na Olimpię. Najważniejsza transakcją była przede wszystkim wymiana Smolarek-Wright-Phillips i dla obu drużyn był to złoty interes. Smolarek liderował w klasyfikacji strzelców a także wrócił do reprezentacji, natomiast Wright-Phillips gra jeszcze lepiej niż w Grudziądzu. Anglik w dużej mierze przyczynił się do pogromu Warty, której strzelił cztery gole, ostatnio zaaplikował też dwa trafienia przeciwko zawsze groźnemu Dolcanowi Ząbki. Wright-Phillips jest liderem w tabeli strzelców z dwunastoma golami na koncie bramkowym. Partnerem w ataku miał być dla niego wypożcyzony (rzecz jasna) z Grudziądza- Vladimir Dyadyun, ale póki co nie spełnia oczekiwań i przegrywa rywalizację z doświadczonym Mariuszem Ujkiem, który miał świetne statystyki strzelecki w Olimpii Elbląg, i Maaskant nie wahał się wydać na niego 1.3mln. euro mimo iż ma on 34 lata. Napastnicy nie strzelali by tylu goli gdyby nie świetny asystent Goran Lovre, także były piłkarz Olimpii. Równiez Jason Koumas wypracował nie mało sytuacji bramkowych. Natomiast James Wesolowski i Sebastian Tyrała to jedni z nieiwlu Polaków w zespole, ale mimo wszystko zbierają znakomite oceny. Obroną dowodzi macedoński stoper Ivan Bandalovski. Wszyscy wymienieni piłkarze w zimie trafili do klubu z Olimpii Grudziądz. Kto oprócz byłych "olimpijczyków" zasługuję na parę zdań? Dida mimo znanego nazwiska nie prezentuje juz tej formy jaką miał za złotych czasów w AC Milan, a młody Andrzej Witan coraz częściej pojawia sie w pierwszym składzie Piasta. Osman Chavez i Junior Diaz to jedna z najlpeszych par stoperów w I Lidze, środkowoamerykanie wielokrotnie byli wybierani do 11 kolejki. Ruben Jurado dobrą miał pierwszą część sezonu, potem stracił miejsce w składzie, ale nie znaczy to, że już go nie odzyska. Wojciech Kędziora przechodził tą samą droge co Jurado, z tą różnicą, że jego czas w Gliwicach już chyba dobiegł końca. W obecnym sezonie Piast ma juz niewielkie szanse na awans, jednak jeśli piłkarze nie stracą motywacji i co najważniejsze nie odejdą z klubu, istnieje duża mozliwość, że to właśnie oni zdominują ligę w nadchodzącym sezonie.
~Cezary Wistuba

Polonia Bytom z nowym trenerem

Dla Bytomian sezon 2012/13 jest już raczej stracony. Miała być walka o awans a drużyna balansuję pomiędzy pierwszą a druga dziesiątką w tabeli. Z chukiem wyleciał Marek Chojnacki a jeszcze wcześniej Piotr Świerczewski. O ile Chojancki nic wielkiego z klubem przez długi czas nie ugrał, o tyle "Świr" Mógł dostać nieco więcej czasu. Wszyscy zresztą widzimy jak świetnie wiedzi mu się teraz we Flocie Świnoujście. Chojnackiego zastąpił anonimowym w Polsce trener znany dotychczas jedynie z rodzinnym Paragwaju. Gonzalo Ocampo z sukcesami prowadził kluby z ligi swojego kraju, dlatego postanowił szukać szczęścia i w Europie. Polonia sporo ryzykuje angażując młodego i nieobeznanego z brutalną polską rzeczywistością trenera, ale władze klubu są przekonani, że zatrudnili na tym stanowisku właściwą osobę z ogormnym potencjałem. Ocampo zanotował fantastyczny start z nowym klubem, w dwóch meczach odniósł dwa zwycięstwa, a prawy obrońca klubu- Branko Ilić własnie za jego rządów w końcu zaczął grac na miarę oczekiwań i dwukrotnie został wybrany do jedenastki kolejki na swojej pozycji, a raz wybrano go nawet na zawodnika meczu. Skuteczność odzyskał Jaan Venegoor Of Hesselink, który nie mógł nic strzelił przez dłuższy czas, a miejsce w składzie wywalczyli najbardziej utalentowani w klubie Michał Misiewicz, Jakub Kornacki, Daniel Tanzyna i Maciej Makuszewski. Z rezerw zostali włączeni do pierwszej drużyny Argentyńczyk Renato Maschio i Jamajczyk Wendel Downswell, którzy zostali znalezieni w swoich krajach przez skauta Bytomian. Taka mieszanka doświadczenia z młodością to bardzo ciekawy eksperyment, który póki co zdaje egzamin. Niewykluczone, że Polonia Bytom będzie w stanie wedrzeć sie nawet do pierwszej piątki, a w nowym sezonie powalczyć o cos znacznie więcej.
~Cezary Wistuba

Tomislav Dujmović- nowa gwiazda I Ligi

Kiedy Tomislav Dujmovic zamieniał Dynamo Moskwa na polskiego pierwszoligowca Pogoń Szczecin, tamtejsze media były w szoku. Kilkunastokrotny reprezentant Chorwacji, który bez problemu mógłby znaleźć drużynę w Rosyjskiej Premjer-Lidze, tymczasem on trafił do zespołu grającego zaledwie na zapleczu ligi polskiej. Każdy był przekonany, że Pogoń jest sponsorowana przezbogatego właściciela lub wielki koncern, tak jednak nie było. Dujmovic w Szczecinie gra na pozycji defensywnego pomocnika, jednak mimo to strzela sporo goli, których ma na koncie aż siedem. U Jerzego Enegela jest stałym wykonawcą większości stałych fragmentów gry. Zdecydowanie na plus wyszła mu gra obok Ivicy Vrdoljaka, kapitana szczecinian. Dujmovic wyróżnia się dobra grą obiema nogami i piekielnie mocnym strzałem z tej prawej. Ponadto jest perfekcyjnym egzekutorem jedenastek i rzutów wolnych. Asystował przy ogormnej części goli zdobywanych między innymi przez Aleksicia i Juanmi. Obok tego drugiego jest obecnie najbardziej wartościowym piłkarzem Pogonii. Jesli zagra kolejną tak udaną rundę, ma szansę znaleźć angaż w silniejszym zespole z klasy wyżej. Taki piłkarz przydałby sie na pewno 60% ekip ekstraklasowych. Mże w Szczecinie zaproponuja mu o wiele lepsze warunki niz w najwyższej klasie rozgrywkowej? Niewątpliwe, mimo iz klub nie jest w najlepszej sytuacji finansowej. A może Dujmović poszuka szczęścia za granicą? Odpowiedzi na te arcyważne pytania poznamy już po zakończeniu sezonu.
~Sławomir Rupa

Obcokrajowcy wycofuja się z polskiej piłki. Szansa dla polskich firm?

To juz pewne! Ze sponsorowania polskich drużyn wycofały się wszystkie znane formy zagraniczne, a także kilka znanych na rynku polskich potetantów. Zyski ze sponsoringu ekip ekstraklasowych i pierwszoligowych przynosiły głównie same straty więc obcokrajowcy nie mieli zamiaru kontynuowac tego procederu. Z Polską pożegnały się m.in. Pepsi, Coca-Cola czy Lays a więc koncerny spożywcze, natomiast loga Phillips, Sony, Samsung i LG od teraz będą widnieć na koszulkach zespołów z Niemiec, Belgii, Turcji i Australii. Z polskich koszulek znikna także przedstawiciele polskiego rynku. Polsat i Biedronka zrezygnowały z tego samego powodu co wymienieni wcześniej konkurenci- samych strat związanych ze sponosoringiem polskich klubów. PZPN zgodził sie na proponowana listę nowych sponosorów i od najbliższych rozgrywek to symbole tych własnie firm będą widniały na trykortach polskich zespołów. Co najważniejsze, wszystkie z tych firm sa firmami polskimi! Jednym wyjątkiem jest francuski Carrefour, który dosć nieoczekiwanie postanowił nadal sponsorowac w polskiech rozgrywkach. Na koszulki klubów wrócą miezy innymi Orlen, Kolporter i Amica, a więc firmy, któe w przeszłości miały doświadczenie związane ze sponsoringiem klubów piłkarskich. To może wyjść na dobre dla obydwu stron. Mimo szalejącego kryzysu finansowego, polskie firmy trzymają sie całkiem nieźle, więc jest spora szansa na to, że tak samo sprawować się będa polskie kluby piłkarskie. Juz od lipca, każdy zespół Ekstraklasy bądź I Ligi dostanie możliwośc podpisania kontraktu w któryms sponsorem, a lista ta jest na prawdę długa i oferuje świetne kwoty pieniężne. Jedno jest pewne, ta zmiana uatrakcyjni rozgrywki oraz (co wspominałem wczesniej) wyjdzie na dobre dla obu stron.
~Krzysztof Strąk

Wywiad z Rafałem Wolskim, asem Warty

W Warcie nadal krucho z finansami, skoro juz w przerwie zimowej ledwo udało się zatrzymać najwazniejszych piłkarzy.

-Nie umiem odpowiedziec na to pytanie. Potwierdzam tylko, że nikt w klubie nie zamierza mnie sprzedać.

Nie stracił pan jeszcze nadzei na miejsce w wyjściowej jedenastce kadry?

-Ostatnie mecze były dla nas fatalne. Stracilismy kilkanaście goli i prezentowalismy bodaj najgorsza piłkę w ostatnim dwudziestoleciu. Ja równiez dostałem burę od selekcjonera i szybko do składu nie wrócę. Jestem jednak młody i nie poddam się w walce.

Wynki Warty sa zaskakująco słabe podczas drugiej rundy.

-Po jednym dobrym sezonie, i świetnej rundzie jesiennej cos musiało sie popsuć. Już raz straciliśmy awans i nie chcemy aby zdarzyło sie to po raz drugi, niesty wszystko wskazuje na to, że tak własnie będzie.

Bartosz Bereszynski to obok pana największa obecnie z polskich piłkarzy gwiazda Warty. Jak ocenia pan klubowego kolegę?

-Bartek już w zeszłym sezonie udowodnił jakiej klasy jest piłkarzem. W debiutanckim sezonie stał się wiceliderem strzelców, to o czymś świadczy. Klub skutecznie odrzucał oferty FC Porto i ogromnej ilośc zespołów Ekstraklasy. Ostatnio trafił na listę transferową, jednak nikomu nie udało sie wynegocjowac transferu naszej gwiazdy.

Gdy odejdzie, kto będzie robił za niego?

-Mamy wielu utalentowanych piłkarzy więc faworyta trudno wskazać. Ja jednak myslę, że będzie to Nikon El Maestro. Dostawał juz wiele szans na grę i pokazaywał swe niebanalne umiejętności piłkarskie.

A Brian Clough? Coraz więcej mówi się o jego odejściu z klubu.

-Była by to dla nas wielka strata. W polskiej piłce długo nie było takiego trenera, jak Anglik. W krytycznych momentach potrafi wstrząsnąć zespołem, ponad to świetnie pracuje z młodzieżą.

Czy Warta straciła juz szanse na awans?

-Cięzko odpowiedzieć mi na to pytanie. Przegralismy mecze z najważniejszymi konkurentami w walce o awans i nasze szanse gwałtownie zmalały. Nie poddamy się jednak i postaramy poprowadzić zespół do jak najwyższej pozycji.

~Wywiad przeprowadził Andrzej Krupski